Trenuj z Mistrzami!

ZKS STAL RZESZÓW Wielkie Tradycje - Wielcy Zawodnicy Wielkie Tradycje
Wielcy Zawodnicy

Trenuj z Mistrzami!

Piszą o nas! Kamil Kościółek Rzeszowską Nadzieją Olimpijską

Rzeszowski zapaśnik chce pojechać na igrzyska w Japonii

– Czy marzę o Japonii? A który sportowiec nie myśli o igrzyskach olimpijskich? Pewnie, że chcę tam wystartować. Wierzę, że osiągnę ten cel, bo doszedłem do siebie po kontuzji i czuję, że forma rośnie – mówi 24-letni Kamil Kościółek, wychowanek Stali Rzeszów, były mistrz i aktualny wicemistrz Polski seniorów w zapasach w stylu wolnym w wadze do 125 kilogramów.
 
Niedawno wrócił z Nicei, gdzie startował na Grand Prix Francji. Znad Loary przywiózł medal za trzecie miejsce. – W walce o finał przegrałem z nie byle kim, bo z Gruzinem, który na igrzyskach w Rio zdobył brąz. To wielokrotny, seniorski i młodzieżowy mistrz Europy, po prostu jeden z najlepszych na świecie zawodników. Przegrałem jeden do trzech – wyjaśnia Kamil.
 
– Nie był to zły występ, a przy innym losowaniu mogło być jeszcze lepiej – ocenia Sebastian Maczuga, trener Kamila. Co ciekawe, wspomniany Gruzin swego czasu „przyczynił się” do tego, że Kamil zdobył 3. miejsce na mistrzostwach świata juniorów. Zapaśnik z Kaukazu został wtedy zdyskwalifikowany za niedozwolone wspomaganie i Kamil z 5. pozycji został przesunięty na najniższy stopień podium. – Doping dotyczy wielu dyscyplin i nie inaczej jest w zapasach – mówi zawodnik znad Wisłoka. – Wpadają zapaśnicy ze Wschodu, ale niewiele się zmienia. Mnie to nie interesuje. Wystarczy mi to, co ugotuje mama.
 
O tym, że bracia Kościółkowie trafili na zapaśniczą matę (w Stali trenuje też Tomasz, młodszy brat Kamila) zdecydował ich ojciec. – Nigdy nic wcześniej nie trenowałem, nie sądziłem, że zostanę sportowcem, ale ojciec podjął decyzję i nie było dyskusji – uśmiecha się Kamil. – Na początku było ciężko. Nie podchodziły mi te zapasy, po mocnych zajęciach miałem solidne zakwasy i trochę się buntowałem. Zdarzyła się przerwa w treningach, ale jak już złapałem bakcyla, to na całego. Teraz pracuję na maksa – zapewnia nasz rozmówca.
 
Trener kandydata na igrzyska podkreśla, że talent Kamila polega nie tylko na wrodzonej sile fizycznej, ale także na odpowiednich cechach mentalnych. – Nie marudzi, nie narzeka, jest odporny na ból, nie załamuje się po przegranych i potrafi wytrzymać każde obciążenie treningowe. A nie dotyczy to każdego zawodnika – podkreśla Sebastian Maczuga. – Początki miał trudne, ale przełamał się na zawodach we Lwowie. Wygrał turniej, złapał motywację i od tamtej pory robi swoje.
 

Ma na koncie wiele sukcesów. Bardzo ceni sobie ten sprzed ponad dwóch lat, kiedy to w Turcji został młodzieżowym mistrzem świata. – Siedem lat czekałem na to złoto – komentował wówczas Kamil. Kiedy przyszła kolej na rywalizację w seniorach, z miejsca dołączył do ścisłej czołówki krajowej. W 2019 zawisł mu na szyi złoty krążek. Rok później musiał się zadowolić srebrem. Mistrzem został Robert Baran, który w Polsce jest jego głównym rywalem. W ostatnim czasie zapaśnik Ceramika Krotoszyn pokonuje stalowca.

 
Kamil Kościółek i Sebastian Maczuga. Fot. Tadeusz Poźniak
 
– Kiedyś wygrywał pewniej, teraz Kamil jest coraz lepszy i walki są wyrównane. Ostatnia skończyła się wynikiem jeden do jednego, ale rywal jako drugi zdobył punkt, a w zapasach przy remisie oznacza to wygraną – mówi Maczuga. – Była już sytuacja na mistrzostwach Polski, gdy 20 sekund przed końcem Kamil prowadził z nim dwoma punktami, ale wygrana uciekła. Robert jest bardziej doświadczony, ale Kamil jest coraz bliżej i na najbliższych zawodach sytuacja może się odwrócić.
 
– Robert ma klasę, jest trochę bardziej otrzaskany, pokazuje stabilną formę, nie mam kompleksów. Analizujemy z trenerem jego styl, pracujemy nad taktyką i daje to efekt. Walki są wyrównane, a na najbliższych zawodach zrobię wszystko, aby go pokonać. Stać mnie na to.
 
Zapasy to nie piłka, więc na sute apanaże nie można tu liczyć. Kamil otrzymuje skromne stypendium z Urzędu Marszałkowskiego, raz do roku może liczyć na nagrodę z Urzędu Miasta i to tyle, jeśli chodzi o Rzeszów. Konkretniejszy zastrzyk finansowy wynikał z przynależności do projektu ministerstwa sportu Team100, który grupował m.in. potencjalnych kandydatów na igrzyska olimpijskie.
 
– To było poważne wsparcie, ale w połowie tamtego roku projekt został zawieszony. Wiadomo, że stało się tak przez pandemię. Na razie pomocy z tej strony nie ma, ale słychać, że ma się to zmienić – informuje nas Kamil.
 
Po więcej zapraszam pod link do oryginalnego artykułu w biznesistyl.pl

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked*